TRZYKROTNY MISTRZ POLSKI ZWYCIĘZCĄ MEMORIAŁU 2 PUŁKU STRZELCÓW KONNYCH
Wachmistrz kawalerii ochotniczej Grzegorz Wojtaczka, trzykrotny tryumfator w kawaleryjskich mistrzostwach Polski, reprezentujący Szwadron Podkarpacie w barwach 20 Pułku Ułanów im. Króla Jana III Sobieskiego, wygrał zawody Memoriału 2 Pułku Strzelców Konnych, które odbyły się w dniach 18-19 lipca 2015 w Hrubieszowie.
Dwa kolejne miejsca na podium zdobyli: kapral Artur Brzozowski (Szwadron Kawalerii Ochotniczej w barwach 9 Pułku Ułanów Małopolskich) oraz Patryk Sagan (Stowarzyszenie Szwadron Ziemi Hrubieszowskiej im. 2 Pułku Strzelców Konnych). Zawody zorganizowano na wzór przedwojennych MILITARI - Mistrzostw Konnych Wojska Polskiego. Uczestnicy rywalizowali więc w siedmiu konkurencjach, zarówno z zakresu jeździectwa sportowego, jak też władania bronią białą (szabla, lanca) oraz strzelania z broni krótkiej, konno. Główną nagrodę hrubieszowskiego Memoriału 2 PSK stanowiła replika polskiej szabli oficerskiej wz.1921 – ufundowała ją Fundacja Niepodległości. Zwycięzcy została przekazana przez Prezesa Fundacji Niepodległości, Przemysława Omieczyńskiego i jego małżonkę – Lucynę. Dziękując zawodnikom podczas ceremonii wręczania nagród, wieńczącej zawody, Przemysław Omieczyński podkreślił zaanagażowanie uczestników rywalizacji i organizatorów wydarzenia w budowanie polskiej pamięci historycznej. Tomasz Zając, Burmistrz Hrubieszowa, wyraził nadzieję, że zawody upamietniające 2 Pułk Strzelców Konnych wpiszą się na trwale w kalendarz kawaleryjskich imprez w Polsce.
Podczas pikniku historycznego towarzyszącego zawodom, Fundacja Niepodległości zaprezentowała pojazdy wojskowe ze swojej kolekcji, które przypomniały kawaleryjskie tradycje jednostek 2 Korpusu Polskiego, walczącego we Włoszech pod dowództwem Władysława Andersa.
Współorganizatorami wydarzenia byli: Szwadron Ziemi Hrubieszowskiej, Gmina Miejska Hrubieszów, 2 Pułk Rozpoznawczy im. mjr. Henryka Dobrzańskiego "HUBALA" oraz Fundacja Niepodległości.
W kontekście publikowanych poniżej fotografii warto zaznaczyć, że pomimo wielkiej dynamiki rywalizacji, w Hrubieszowie nie ucierpiał żaden z uczestników zwodów, ani żaden z wierzchowców.
[tekst i foto: Maciej Szymczak]