LALUŚ NAJDŁUŻEJ NIEZŁOMNY
Zbliża się 1 marca Narodowy Dzień Pamięci Niezłomnych Żołnierzy Wyklętych. Warto przy tej okazji wspomnieć najdłużej niezłomnego sierż. Józefa Franczaka „Lalusia”, który zginął od kul SB i ZOMO 21 października 1963 r. z Majdanie Kozić Górnych. Miejsce to dzięki inicjatywie Fundacji Niepodległości 15 VIII 2016 r. zostało upamiętnione na tablicy wmurowanej w Grób Nieznanego Żołnierza na Pl. Piłsudskiego w stolicy, której odsłonięcia dokonał Prezydent RP dr A. Duda wraz z synem „Lalusia” Markiem Franczakiem. Na szczęście życiorys pochowanego po latach na cmentarzu w Piaskach ostatniego „Niezłomnego Żołnierza Wyklętego” jest coraz powszechniej zmiany. Warto jednak wyjaśnić kwestię Jego pseudonimu konspiracyjnego.
Sierżant Józef Franczak nosił pseudonim – no właśnie nie „Lalek”, lecz „LALUŚ”.
Począwszy bodajże od uchwały Sejmu RP oddającej mu cześć sprzed kilku lat powielane, jest błędne określenie „Lalek”. (Niestety również wiele ulic i innych obiektów użyteczności publicznej na szczęście upamiętniających Jego imię powtarza jednak ten błąd). Jest to najprawdopodobniej określenie niestety stosowane przez oprawców. Otóż powszechnie wiadomo, że ubecy raportowali o wynikach swych działań enkawudzistom, a jak wiemy moskale mają trudności z „pszepszakami” (również w sferze językowej). Nie mogąc wymówić „-uś” zaczęli pisać - zaczęto dla nich używać - określenia „Lalek”. Prawdziwy pseudonim konspiracyjny brzmiał natomiast „Laluś”. Potwierdził to Marek Franczak publicznie 26 marca 2015 r. podczas pochówku z dekapitowanej (i zbeszczeszczanej) głowy (czaszki) ojca na cmentarzu w Piaskach. Sierż. Józef Franczak nosił pseudonim konspiracyjny „Laluś”. Jako pseudonim przyjęło się określenie Jego kolegów z konspiracji wynikające z dbałości o wygląd oraz specyficznego jak na owe czasy zaczesywania włosów. Należy podkreślić, że absolutnie nie miało pejoratywnego znaczenia, a wręcz podszyte było nutką sympatii (co członkowie oddziału przekazywali m.in. dla Matki Marka Franczaka).
Nie był to więc żaden Lalek. W dzisiejszej polszczyźnie być może określenie ‘Laluś” podszyte jest nutką ironii jednak taki był Jego pseudonim i ostatni Niezłomny Żołnierzy Wyklęty posługiwał się nim z dumą.
Sprawa wcale nie jest błaha ponieważ jak to zaznaczyłem jest to najprawdopodobniej uproszczone określenie polskich ubeków, więc ze wszech miar nie powinniśmy się nim posługiwać (a przez to nieświadomie propagować). Lubelski oddział IPN również zaczął stosować już tylko określenie „Laluś”.
Stosujmy prawidłowe określenie - pseudonim „Lalusia” – ponieważ jest to również forma uczczenia godności tych dzięki którym nie tylko zachowaliśmy polskość, ale możemy być – jesteśmy z niej dumni! Należy unikać, nie stosować określenia bohatera pogardliwym mianem „przyłatanym” przez oprawców.
Cześć i Chwała Bohaterom!
Jan Fedirko (Fundacja Niepodległości, L-n 24.02.2018)