Wołyń - pamiętajmy pamiętać
Wołyń 2016 ReGeneracja
Jest czas Pamiętania i czas Zapominania. Do nich należy ziemia. Czyż ci co pamiętają, nie kładą na trumny swoich bliskich ziemistej grudki z rodzinnych pól? A ci co zapomnieli, czy znają ścieżki do grobów swoich Piastów? Wszak ziemia to groby przodków. Dziś, dbamy o nią tak jak potrafimy, na ile wystarcza nam czasu, sił i możliwości. 10 sierpnia wyruszy kolejna, dziewiąta już wołyńska wyprawa. Weźmie w niej udział ponad sto osób. Trzeba się będzie późno kłaść i rano wstawać. Jak to na służbie. Przez te kilkanaście dni będziemy ćwiczyć pamięć karczując stare drzewa i pielęgnując nocne rozmowy, będziemy przypominać Zapomniane podnosząc martwe pomniki i zapalając żywe znicze. Będziemy się wprawiać w modlitwie i w rozumieniu polskiego losu.
Lwowskie lwy - relacja cz. 2
Wracamy do Lwowa, jest wieczór, 18 grudnia 2015 roku. Przebrany, wyschnięty i zadowolony wypakowuję laptopa, zobaczymy co tam na poczcie, w internecie i w ogóle wiadomości. Z niedowierzaniem przeglądam już kolejną stronę, gdzie kolejna grupa ogłasza swój sukces – ich właśnie zasługa, że lwy wróciły z tułaczki na miejsce. Zdziwienie, po kilku minutach zastępuje na mojej twarzy uśmiech. Wspaniale, tylko jedno małe „ale” skoro tak doskonale wiedzieliście, to gdzie byliście wczoraj ? Dzisiaj ? Dlaczego dopiero po oficjalnym komunikacie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłaszacie swój sukces ?
Lwowskie lwy - relacja cz. 1
„ Idę aleją, do miejsca, które zawsze mnie przyciąga niczym magnes. Ścieżką pośród rozłożystych , starych drzew, w tym magicznym jakby transie podróży do spotkania z przeszłością, historią i Nimi…
Słońce promieniami bawi się tęczą kolorów niczym zabawką zaklętą w barwy wypełniające przestrzeń między niebem i ziemią, ogrzewa ręce i twarz, skupioną a zarazem uśmiechniętą nadchodzącą chwilą spotkania tego zakątka. Drga powietrze, myśli wciąż powtarzają historię; nazwiska, dzielnice, czas zaklęty w tym skrawku ziemi niczym w kapsule czasu.
Wigilijna peregrynacja na Wołyń + zdjęcia
Budzik zawył niczym ranny zwierz, wywołując niczym cięcie miecza koniec snu. Spojrzenie na zegar, 2.30 rano – pora zrobić kawę , zabrać resztę bagażu i w drogę. Jeszcze 2.55 – telefon do Tomka ( Carlito) , „pobudka wstawaj !” w odpowiedzi słyszę – „chyba się nudzisz !” . Samochód czeka przed domem, już wczoraj załadowany, zatankowany , gotowy do długiej drogi. Z głośników słychać słowa „jeszcze raz ruszy ta zniszczona płyta, stary sprawdzony dobry blues..” Budka Suflera „Memu miastu na do widzenia” , przejeżdżam przez puste ulice zastanawiając się czy ciepło i dobra pogoda umilą nam całą drogę. Teraz „Piosenka o Wojtku” PANNY WYKLĘTE "WYGNANE", miły nastrój i klimat zaczarowują te ciemne godziny przed świtem. Carlito szybko ładuję się do samochodu, mamy też od Ewy Wielgat paczkę do Zamłynia, obiecane księdzu Janowi ciasta na święta, pierwszym przystankiem będzie Zamłynie, gościnne progi księdza Jana. Pierwsze rozczarowanie, a właściwie przysłowiowe wiadro zimnej wody na łby ! Kolejka na granicy niczym przerośnięty boa !
Wystawa Wołyń 2015. Recordatio
Powoli wracamy z wołyńskiego szlaku A.D. 2015. Przychodzi czas podsumowań i wspomnień. Tradycyjnie w świetlicy Środowiskowego Hufca Pracy nastąpi otwarcie wystawy podsumowującej nasze całoroczne działania na Ukrainie. Wszystkich chętnych zapraszamy. 13 listopada, godz. 16 00, świetlica ŚHP, ul. Łabędzia 16, Lublin